Przyszli na świat po to, by się spotkać

Krzysztof Kamil Baczyński wraz z żoną

Poznali się w okupowanej Warszawie. Choć byli tacy, którzy uważali, że to nie jest czas na stawanie na ślubnym kobiercu, wzięli ślub. Basia i Krzysztof stanowili dowód na to, że teoria o dwóch połówkach pomarańczy jest prawdziwa. Przyszli na świat po to, by się spotkać. A kiedy już to nastąpiło, żyli tylko dla siebie, we własnym świecie, niespecjalnie zwracając uwagę na to, co myślą inni. Wszędzie pojawiali się w duecie – tam, gdzie ona, musiał być i on. Nie widzieli poza sobą świata, ale też (przynajmniej z początku) nie byli szczególnie zainteresowani szarą, wojenną rzeczywistością. Owocem ich miłości, którą zakończyło powstanie warszawskie, są jedne z najpiękniejszych erotyków w historii polskiej poezji. Krzysztof Kamil Baczyński pisał je dla żony, nie mogąc wyobrazić sobie życia bez niej.